wtorek, 28 kwietnia 2015

Review - Lavera podkład mus

Hej! Dzisiaj obiecana recenzja podkładu, z którym wiązałam wielkie nadzieje na stały związek, a tu taki bubel... 



Lavera Podkład Mus kość słoniowa 01

Co mówi producent?

"Podkład w postaci lekkiego musu doskonale rozprowadza się na twarzy i zapewnia optymalne pokrycie drobnych niedoskonałości  i przebarwień. Wytrzymuje cały dzień bez konieczności poprawiania. Dostępny w trzech odcieniach."

Skład:

roślinny dodekan, krzem mineralny, olej z kwiatu słonecznika*, olej rycynowy*, roślinny olej glicerynowy, lauroyl lizyny, olej rzepakowy, hartowany olej roślinny, hartowany olej rzepakowy, oliwa z oliwek*, masło shea*, olej arganowy*, masło kakowe*, olej z orzecha kokosowego*, ekstrakt z rokitnika*, wodno-alkoholowy wyciąg z kwiatu róży*, ekstrakt z kwiatu malwy*, ekstrakt z kwiatu lipy*, lecytyna, olej z lnicznika, witamina E, olej z kwiatu słonecznika, witamina C, mieszanka naturalnych olejków eterycznych [+/-mika, dwutlenek tytanu, tlenek żelaza, pigment perłowy, tlenek cynku]
*składniki pochodzące z upraw ekologicznych

Skład tego podkładu bardzo mi zaimponował - był to jeden z dwóch powodów, dla których zdecydowałam się na zakup tego kosmetyku. Miałam wrażenie, że nie dość, że będzie to podkład, to będę mogła liczyć na jakieś działanie pielęgnacyjne. 

Konsystencja, kolor, zapach:


W momencie nabierania, mus wydaje się tłusty. Na twarzy natomiast zmienia się w dziwną, pudrową formę, którą ciężko równomiernie rozprowadzić. Kolor jest dla mnie idealny i to zdecydowało o zakupie tego podkładu - jasny, ale nie biały. Zapach to również kwestia przedziwna - dla mnie duszący i nieprzyjemny. 

Opakowanie:




Wiem, że słoiczki nie są zbyt higieniczne, ale ja bardzo je lubię. Opakowanie uważam za wygodne i ładne.

Działanie:

Cóż, nie tego się spodziewałam... Podkład nie spełnia żadnej z obietnic producenta. Kiepsko rozprowadza się na twarzy. Łatwo o smugi, gromadzi się w załamaniach i porach. W ciągu dnia waży się na twarzy i dosłownie z niej spływa. Czasami po całym dniu nie mam go w ogóle na twarzy! Krycie? Mogę o nim zapomnieć. Mus podkreśla wszystkie niedoskonałości, zwłaszcza suche skórki i zaczerwienienia, co doprowadza mnie do szału - mam skłonność do dużych zaczerwienień. A obietnica trwałości cały dzień to naprawdę kiepski żart... Trzyma się godzinę, maksymalnie dwie i tylko wtedy, gdy siedzę w jednym miejscu. Dobrze, że nie mam nawyku dotykania się po twarzy, bo wtedy nie wiem, ile by się wytrzymał... Dodatkowo muszę zaznaczyć, że kiepsko współpracuje z korektorem. Nie wiem, czy tylko z moim (punktowo używam kamuflażu od Catrice), ale nigdy wcześniej nie miałam takich problemów.
Poniżej zdjęcia wykonane po około trzech godzinach od nałożenia. W tym czasie pojechałam na jedne zajęcia i wróciłam do domu. Zaznaczę, że był to chłodny poranek. 



Nie takiego efektu oczekiwałam...

Dostępność:

Kosmetyki tej marki nie są ogólnodostępne. Ja kupiłam podkład w warszawskiej BioOrganice w cenie 45,50 zł za 15 ml! A wiecie na ile mi starczył? Na jakieś dwa miesiące. Tylko nie używam go codziennie - w kwietniu bardzo rzadko się malowałam, a w tygodniu gości na mojej twarzy tylko 4 dni i to nie zawsze... Wydajność jest odwrotnie proporcjonalna do tej ceny. 

Podsumowując:

To najgorszy podkład w moim życiu. Jest mi przykro, bo ma świetny skład, idealny dla mnie kolor i po prostu miałam dosyć duże oczekiwania. Podkład i korektor to jedyne kosmetyki do makijażu, jakich używam. Do tego korzystam z ich pomocy stosunkowo rzadko, więc liczę na ładny efekt na buzi. A tu taki bubel... Bardzo zraziłam się do tej marki i ciężko będzie mnie do niej z powrotem przekonać. 

A Wy używałyście kosmetyków kolorowych tej marki? A może znacie jakieś podkłady warte uwagi? Dajcie znać. Pozdrawiam! 

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Niedziela dla włosów

Hej! Dzisiaj post z cyklu "Niedziela dla włosów" na szybko. Moje włosowe spa polegało na tym, że je zwyczajnie... umyłam. 

Jak to zrobiłam?
  •  Na około 45 minut przed myciem naolejowałam włosy na długości olejkiem odbudowującym Yves Rocher, a skórę głowy olejem rycynowym rozcieńczonym tym z YR.
  • Następnie umyłam włosy używając po kolei: odżywki dodającej objętości do włosów cienkich i delikatnych 'Malina i Hibiskus' Avon, organicznego szamponu nawilżającego do suchych włosów 'Ekstrakt z jagód acai i proteiny perły' Love2MIX Organic oraz odżywki Garnier Fructis Oleo Repair.
  • Na koniec użyłam toniku wzmacniającego i eliksiru odbudowującego Elseve na końcówki. 
Nie zrobiłam zdjęcia włosom tuż po ich wyschnięciu, bo było już późno. Wykonałam je za to dzisiaj rano. Włosy są po nocy, spięte były w koczek i rozczesane Tangle Teezer. 


Włosy były mięciutkie, świetnie się układały. Postanowiłam mieć rozpuszczone cały dzień i muszę przyznać, że jestem mile zaskoczona - nie plątały się (a dużo przebywałam na zewnątrz), nie wyglądają na jakkolwiek przetłuszczone u nasady. Może to dlatego, że od jakiegoś czasu regularnie robię maskę z glinki. W każdym razie moje włosy były dzisiaj zadowolone i miały happy hair day. :)

Jak Wasza "Niedziela dla włosów"? Dajcie znać w komentarzach. Pozdrawiam!

środa, 22 kwietnia 2015

Tydzień w zdjęciach

Hej! Dzisiaj "tydzień w zdjęciach", który ciągnie się od świąt. Udało mi się zebrać naprawdę sporo zdjęć. 


1. Sałatka z Biedronki - idealna, gdy chcemy zjeść coś lekkiego i szybko. 
2. Mam dar do znajdowania dziwnych okularów...
3 i 4. Rodzinne tworzenie pisanek. 


1. Świąteczny stół.
2. I efekt poszukiwań wielkanocnego zajączka.
3. Chwile dla siebie i "Friends'ów"
4. Bieganie jest takie męczące... I przyjemne. 


1 i 4. Wariacje na temat obiadu. 
3. Wiem, że to źle wygląda, ale to siemię lniane :)


1. "Nasza klasa", Teatr na Woli - polecam!
3. Rozpusta!
4. I znowu Ikea... Tym razem pierogi z kurkami. 


1. Podróże małe i duże
3. Święto kwiatów, Mysia 3
4. Shopping


1. Oczy w kolorze brokuła
2. I brokuł na talerzu
3. Wiem, że to kiepska gazeta, ale świetnie sprawdza się w pociągu
4. Prezenty z czeskiej Pragi


1. Ministerstwo Kawy - najlepsze miejsce w Warszawie
2. Widzieliście w Biedronce? :)
4. Polecam w ramach relaksu


Gdy mam ochotę na coś innego niż woda czy herbata, sięgam po świeże, niepasteryzowane soki. Mniam!


1. Pizza Hut
2. Mini Kinder Country - dostałam w ramach osłodzenia mi pracy
3. Nowe Women's Health i najgorsza wersja soków Marwit
4. Bieganie dobre na wszystko. 

W tym tygodniu pojawi się na pewno obiecana recenzja podkładu, którego obecnie używam. Pozdrawiam!

wtorek, 21 kwietnia 2015

Niedziela dla włosów

Witajcie! Przepraszam za swoją długą nieobecność, ale wracam do Was z nową "Niedzielą dla włosów". Wybaczcie mi jakość zdjęć (robione telefonem), ale byłam w domu i nie miałam ze sobą swojego aparatu. 

Kosmetyki, których użyłam:



- na noc nałożyłam na długość olejek Babydream fur Mama
- rano umyłam włosy przy użyciu naturalnej oliwkowej odżywki do włosów oraz szamponu Objętość i Pielęgnacja Natura Siberica.
- następnie na 15 minut nałożyłam na włosy maskę dla wrażliwej skóry głowy NaturVital.
- na koniec zabezpieczyłam końcówki oliwą z oliwek.

Efekt na włosach był taki: 



Włosy były dobrze nawilżone, miękkie, ale brakowało im dociążenia. Ta maska jest dla nich zbyt delikatna sama w sobie, muszę coś z nią pokombinować ;). Udało mi się już całkowicie pożegnać z podrażnieniem skóry głowy po Jantarze, z czego jestem bardzo zadowolona. 

W tym tygodniu obiecuję nadgonić zaległości i pojawi się na pewno obszerny "Tydzień w zdjęciach". Jak Wasza "Niedziela dla włosów"? Pozdrawiam! 

PS Chyba bardzo lubię tę bluzkę, bo mam w niej kolejne zdjęcia... :) 

wtorek, 14 kwietnia 2015

5 masek, które chciałabym wypróbować

Hej! Dzisiaj post z serii: "na mojej chciejliście". :) Na pewno każda z Was ma upatrzone kosmetyki, które chciałaby wypróbować - ja nie jestem inna. Tym razem pod lupę wzięłam maski do włosów (a cztery z nich to polskie produkty).


Pat&Rub Maska regenerująca, około 75 zł
To maska o bogatym składzie, która ma działać odżywczo, nawilżająco, ale też łagodząco na skórę głowy. W składzie znajdziemy takie dobroci jak: ekstrakt z hibiskusa, bringraj, mydlnicy, wodę oczarową, masło shea, olej konopny i żurawinowy, proteiny pszeniczne, witaminy: E, B3, B5, B6 i C. Produkt jest odpowiedni na wegetarian i wegan, wszystkie naturalne składniki posiadają certyfikat ekologiczny. Bardzo chciałabym, by kiedyś znalazła się w mojej szafce, ale cena nie jest przyjazna studentom... 

Phenome Maska oczyszczająca, 94 zł
Kolejna maska z wyższej półki cenowej, ale skład bajeczny. Znajdziemy tu między innymi: liczne wody roślinne, białą glinkę, proszek ryżowy, drobinki z pestek oliwek, oleje macadamia, arganowy, jojoba, proteiny z pszenicy, wyciąg z owoców goji, ekstrakt z owoców noni, ekstrakt z liści oczaru wirginijskiego, wyciąg z mięty pieprzowej, a to nie wszystko! Rewelacja w słoiku, produkowana przez polską markę. Kiedyś zaszaleję.

BIOVAX Intensywnie regenerująca maseczka do włosów suchych i zniszczonych, około 18 zł
Marka BIOVAX jest mi dobrze znana - miałam już trzy maski z jej "stajni". Ta jest kolejna, którą zamierzam przetestować. W składzie znajdziemy olejek ze słodkich migdałów, który moje włosy bardzo lubią, ekstrakt z cynamonu i miodu oraz ekstrakt z henny. Maska ma nawilżać włosy, zmniejszać ich łamliwość oraz zapewniać połysk. Myślę, że henna może zapewniać działanie wzmacniające włos od środka. 

Organic Shop Maska do włosów "Indyjski jaśmin", około 27 zł
Bardzo lubię zapach jaśminu, więc jak zobaczyłam tę maskę wpadłam w cichy zachwyt. Skład krótki, dominuje w nim olej jojoba oraz ekstrakt z kwiatów jaśminu. Działanie? Ma sprawiać, że włosy będą nawilżone, zmiękczone i odżywione. 

Sylveco Lniana maska do włosów, około 26 zł
Ta nowość uwielbianej przeze mnie marki Sylveco to mój "must have". Moje włosy uwielbiają kompres z siemienia lnianego, więc liczę, iż ta maska będzie również się u mnie sprawdzała. Skład? Cudowny, ale nie dla włosów wysokoporowatych - wysoko znajdziemy olej kokosowy. Oprócz tego ekstrakt z nasion lnu, gliceryna, olej z pestek winogron, panthenol i kwas mlekowy. Niedługo będzie moja, jestem pewna. ;)

A Wy jakie maski macie na oku? Pozdrawiam!

żródła zdjęć: iwos.pl, patandrub.pl, phenome.pl, wizaz.pl

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Zielnik - czystek

Witajcie! Mam nadzieję, że Wasz weekend był równie udany, co mój. Dzisiaj obiecany post o właściwościach czystka. Zapraszam! 



Czystek jest bardzo popularną rośliną ozdobną w basenie Morza Śródziemnego oraz w Azji Zachodniej. Jest ponad 50 odmian czystka, ale tylko niektóre mają właściwości lecznicze. Ten, który jest dostępny w formie herbaty ziołowej czy tabletek to Cistus Incanus, o ślicznych różowych kwiatkach. 

Jak działa? 
  • Przypisuje się mu silne działanie wzmacniające układ odpornościowy. Herbatka z czystka jest bogata w polifenole, które pomagają szybko zwalczyć infekcje. Idealna w okresie częstych zachorowań na grypę czy przeziębienie. 
  • Działa oczyszczająco - to świetny sposób na naturalny detoks.
  • Działa antywirusowo, antygrzybicznie i antybakteryjnie. Piciem czystka powinny zainteresować się osoby cierpiące na wszelkie choroby skóry jak na przykład: łuszczyca, łupież, trądzik, egzemy, opryszczkę, grzybice skóry i paznokci. Przy dłuższej kuracji pomaga (podobno) przy częstych infekcjach zatok.
  • Przypisuje się jej silne działanie antyoksydacyjne, a więc odmładzające i przywracające siły. 
  • Jest skutecznym metodą w walce z boreliozą. Nie dość, że pomaga po zdiagnozowaniu choroby, to ma chroni przed zakażeniem. Sprawdzi się w ochronie pupili przed kleszczami i pchłami. 
  • Napar z czystka może być naturalnym płynem do płukania jamy ustnej. Działa wybielająco i antybakteryjnie.
  • Polecany jest osobom z problemem nieprzyjemnego zapachu potu - przy dłuższej kuracji znacząco go redukuje. 
Jak przygotować napar z czystka? 

1 łyżeczkę zalewamy wrzątkiem i parzymy co najmniej 5 minut, najlepiej około 10. Herbatka z czystka est bardzo ekonomiczna. Ten sam susz NALEŻY zaparzać wielokrotnie (do 4 razy) w ciągu dnia. 

Gdzie można go dostać? 

W większości sklepów zielarskich i ze zdrową żywnością. Na stronie doz.pl można kupić 250g suszu w cenie około 16 złotych. Taka ilość starczy nam na długi czas biorąc pod uwagę metodę parzenia. 

Jak smakuje? 

Herbatka jest pyszna! Bardzo delikatna w smaku, nie czuć niczego typowo ziołowego. Idealna dla osób, którego nie mogą się przekonać do naparów ziołowych. Można oczywiście dosłodzić odrobiną miodu, jeśli ktoś lubi.

Warto zaznaczyć, że nie odkryto żadnych skutków ubocznych podczas picia naparu z czystka, nie można go też przedawkować. Mogą przyjmować go również dzieci i to już od trzeciego miesiąca życia! 

Ja czystek bardzo lubię i cenię. W czasie poprzedniej kuracji (w okresie jesiennym) zauważyłam, że nie miałam żadnych problemów ze skórą głowy, paznokcie były bardzo mocne i nie doświadczałam zmian związanych z łuszczycą. Teraz wracam do picia czystka i wiem, że będę bardzo zadowolona. Wam również go polecam. 

Miałyście jakieś doświadczenia z uroczym czystkiem? Pozdrawiam!

żródła: [1] [2]

niedziela, 12 kwietnia 2015

Niedziela dla włosów

Hej! Mam nadzieję, że u Was jest równie pięknie i ciepło, co w Warszawie. Dzisiaj kolejny post z cyklu "Niedziela dla włosów". 

Kosmetyki, których użyłam: 

  • Olejek odbudowujący Yves Rocher gościł na moich włosach całą noc.
  • Rano na 15 minut nałożyłam odżywkę Oleo Repair Garnier Fructis, by ułatwić zmycie oleju. 
  • Następnie umyłam włosy przy użyciu odżywki odbudowującej Yves Rocher oraz szamponu nawilżającego Oillan Baby.
  • Kolejnym krokiem było nałożenie na skórę głowy i włosy "glutka" z siemienia lnianego. Włosy owinęłam folią spożywczą, przykryłam to turbanem i tak chodziłam przez godzinę.
  • Po zmyciu kompresu z włosów użyłam wcierki wzmacniającej oraz eliksiru odżywczego Elseve.
A o to efekt: 



Uwielbiam swoje włosy po siemieniu. Są idealnie dociążone, puszyste, mięciutkie, wręcz jedwabiste w dotyku. A do tego odbite od nasady i wolniej się przetłuszczają. Czego chcieć więcej? :)
Podrażnienie po Jantarze powoli ustępuje, ale skóra została poważnie przesuszona... No cóż. 

A jak Wasze niedzielne spa? Dajcie znać. Pozdrawiam!

czwartek, 9 kwietnia 2015

Plany na kwiecień

Witajcie! Dzisiaj post o moich pielęgnacyjnych planach na ten miesiąc. 


1) Nawilżenie skóry - to dosyć szeroki punkt. Moja skóra nienawidzi słońca. Dlatego i ja nie przepadam za wiosną i latem. Mam potworną reakcję alergiczną, więc w ciepłym okresie roku wychodzę z domu dopiero w godzinach popołudniowych. Już widzę, że niedługo moja skóra ciała i twarzy będzie całkowicie przypominać pergamin. Zaopatrzyłam się w fajne maseczki i inne bajery (click!), więc będę walczyć. Chciałabym także zadbać o skórę swoich stóp, by ładnie prezentowały się w nadchodzących miesiącach.

2) Czystek i pokrzywa - ostatnio moja dieta była w ogóle uboga, bo miałam ekstrakcję ósemki. Kolejna czeka mnie pod koniec miesiąca, a do tego czasu zamierzam pić czystek i pokrzywę dwa razy dziennie. Więcej o tych magicznych roślinach w następnym poście. :)

3) Walka o skalp - pisałam Wam o okropnym podrażnieniu, jakie wywołał u mnie Jantar. Jest już zdecydowanie lepiej, ale równowaga została zachwiana. Przynajmniej raz w tygodniu na głowie i włosach znajdzie się kompres z siemienia lnianego. Do mycia używam tylko delikatnego szamponu nawilżającego Oillan, który jest świetny. 

4) Wracamy do ruchu - moja przerwa była zaledwie tygodniowa, ale osoby ćwiczące regularnie na pewno mnie zrozumieją. Po ekstrakcji należy unikać wysiłku fizycznego, by nie spowodować krwotoku lub nie zerwać szwów. Przez ten jeden, krótki tydzień bez aktywności fizycznej czułam się fatalnie. Cały czas myślałam o tym, kiedy pójdę pobiegać czy wybiorę się na aerobik. Na szczęście szwy już zdjęte i jeszcze tego samego dnia wróciłam na trasę. 

5) Delikatność i minimalizm - ten punkt nawiązuje do 1) i 3). Zamierzam jeszcze bardziej przyglądać się potrzebom skóry, jednocześnie starając się używać jak najmniej kosmetyków, by je zaspokoić. Stawiam na naturalne, zwłaszcza własnoręcznie wykonane kosmetyki, które działają delikatnie, ale skutecznie.

6) Więcej zieleniny - wiosna to okres, kiedy wszystko budzi się do życia, a dostęp do świeżych zielonych warzyw jest o wiele łatwiejszy. Uwielbiam sałaty, liście w każdej formie, więc mam nadzieję zwiększyć ich ilość w swojej codziennej diecie. 

7) Odpoczynek - to będzie najtrudniejszy punkt do zrealizowania. Studiuję dziennie i pracuję, więc z czasem wolnym u mnie dość krucho. Niemniej jednak postanowiłam znaleźć przynajmniej raz w tygodniu czas na długi, leniwy spacer z drugą połówką. Niestety, stres i zmęczenie bardzo odbija się na moim zdrowiu, samopoczuciu, a co za tym idzie - wyglądzie, dlatego należy z nim walczyć.

8) Pomniejszanie zapasów - czyli kontynuacja marcowego postanowienia. Zrobiłam już zakupy, które starczą mi spokojnie na ten miesiąc, a mam jeszcze kilka zalegających w szafkach kosmetyków. 

A Wy macie jakieś postanowienia na ten miesiąc? Pozdrawiam!

środa, 8 kwietnia 2015

Shopping marzec i kwiecień

Witajcie! Dzisiaj post z moimi zakupami z marca i z wczoraj. Jak już wspomniałam kiedyś, marzec był generalnie miesiącem bez zakupów kosmetycznych, skusiłam się tylko dwa razy na kilka kosmetyków z uwagi na duże rabaty.


  • Miałam do wykorzystywania kartę podarunkową w Empiku, więc na moją półkę trafiła "Złodziejka książek" autorstwa Markusa Zusaka. Jakiś czas temu było głośno o filmie na jej podstawie, ale najpierw chcę przeczytać książkę. 
  • W marcu były dwa dni zniżek -50% w SuperPharm na kosmetyki niektórych marek. Warunkiem było posiadanie karty LifeStyle. Dorwałam wtedy odżywkę Garnier Fructis Oleo Repair, kojący krem nawilżający na dzień Dermedic Tolerans Sensitive oraz sok z pokrzywy
  • Miałam także kupon rabatowy -40% do wykorzystania w Yves Rocher. Skusiłam się na tonik usuwający oznaki zmęczenia i żel pod prysznic Un Matin au Jardin Kwiaty wiśni. Jako gratis dostałam pogrubiający tusz do rzęs Sexy Pulp, który podarowałam mojej mamie. 
  • W Rossmannie kupiłam balsam do ust z ekstraktem z rumianku Alterra i skoncentrowany preparat zmiękczający Happy End Bielenda. Obie rzeczy były w promocji, a mi niezbędne. 
W marcu udało mi się wybrać do Ikei i Decathlonu. 

  • W Ikei kupiłam bieżnik na stolik kawowy i uroczy kubek z nowej, wiosennej kolekcji. Za 2 zł dorwałam spieniacz do mleka! 
  • W Decathlonie kupiłam akcesoria potrzebne do biegania w chłodniejsze dni - komin i opaskę na uszy.
Wczoraj urządziłam sobie wyjście do kilku sklepów. 

  • Kosmetyki Avon dostałam od mamy: odżywka dodająca objętości Malina i Hibiskus - zamierzam jej używać jako pierwsze O podczas mycia, krem do rąk, skórek i paznokci z olejkiem arganowym, gliceryną i witaminą E - kiedyś byłam bardzo zadowolona z kremów do rąk z Avon, odżywka z kompleksem Nutri 5 - Avon nie ma w swojej ofercie kosmetyków do włosów z dobrymi składami, a ta odżywka jest miłym zaskoczeniem.
  • Szampon Dermena kupiłam mojej mamie w promocji w Hebe za 19,99zł. Używa go już od dłuższego czasu i go sobie chwali. 
  • W SuperPharm w promocji dorwałam maść na spękane stopy Gehwol med. o świetnym składzie. 
  • W Rossmannie kupiłam fluid matująco-kryjący Bell HYPOAllergenic i profesjonalny zestaw korektorów do zadań specjalnych Wibo. Podkład, którego obecnie używam jest tragiczny (szykuje się recenzja), więc zdecydowałam się na ten. Boję się tylko, że może być trochę za ciemny... 
Odwiedziłam też warszawską BioOrganikę. Uwielbiam ten sklep, jeśli jeszcze go nie znacie, to zapraszam: sklep internetowyfanpage na Facebook'u.

  • Skóra mojej twarzy dopomina się ostatnio więcej uwagi z mojej strony. Dlatego kupiłam różową egipską glinkę kosmetyczną Fitokosmetik oraz dziegciową maskę do twarzy oczyszczającą Bania Agafii - wczoraj jej użyłam i muszę powiedzieć, że jest rewelacyjna! Buzia natychmiast stała się wygładzona, widocznie oczyszczona i nawilżona, nazywam to efektem wow. :)
  • Niedługo skończy mi się żel do oczyszczania twarzy. Jestem także fanką wszystkiego, co lawendowe, więc gdy zobaczyłam w Internecie nową serię marki Sylveco - Biolaven - wiedziałam, że muszę ją mieć! Wczoraj skusiłam się na żel myjący do twarzy właśnie. 
  • Skończyła mi się wcierka, teraz wzięłam inną wersję - wzmacniającą
  • Jestem posiadaczką karty stałego klienta, więc mogłam skorzystać z promocji na olejek Sesa na wypadające włosy. Kupiłam go za jedyne 15,50zł. To już kultowy kosmetyk, mam nadzieję, że u mnie również się sprawdzi. 
To by było na tyle! W tym miesiącu nie planuję już innych kosmetycznych zakupów (chyba, że podkład się nie sprawdzi). A jak u Wasze zakupy? Dajcie znać w komentarzu. Pozdrawiam!  

PS Na blogu pojawił się nowy baner - mam nadzieję, że Wam się podoba. :) 

wtorek, 7 kwietnia 2015

Niedziela dla włosów

Witajcie po świętach! Dzisiaj kolejna "Niedziela dla włosów" przeprowadzona w Wielką Sobotę. Oto kosmetyki, których użyłam:

  • Na noc wmasowałam w długość olejek Babydream fur Mama z Rossmanna (zabrakło go na zdjęciu). 
  • Rano na jakieś 15 minut nałożyłam na takie włosy odżywkę Garnier Fructis Oleo Repair, by łatwiej było zmyć olej.
  • Włosy umyłam przy użyciu odżywki Isana Professional Oil Care, balsamu myjącego do włosów z betuliną Sylveco i odżywki odbudowującej Yves Rocher.
  • Następnie na pół godziny nałożyłam maskę złożoną z: łyżki Kallos Latte, łyżki odżywki Garnier Fructis Oleo Repair, łyżki skrobi ziemniaczanej oraz łyżeczki oliwy z oliwek
  • Na koniec zabezpieczyłam końcówki eliksirem odżywczym Elseve.
Efekt był następujący:


Zdjęcie było robione wieczorem, więc oświetlenie jest sztuczne. Włosy były miękkie i puszyste, ale niestety nie wygładzone. Następnego dnia na szczęście lepiej się układały. 

Podczas tego mycia nie użyłam żadnej wcierki. Spowodowane jest to okropnym podrażnieniem skóry głowy jaki wywołał u mnie... Jantar! Jestem w szoku, bo była to moja ulubiona wcierka i miałam zamiar do niej wrócić. Muszę się z tym wstrzymać, bo widać po zmianie składu coś mnie poważnie uczula. Głowa okropnie swędziała, więc w poniedziałek mycie było delikatne. Użyłam do tego:


  • Na noc ponownie na moich włosach znalazł się olejek Babydream fur Mama.
  • Rano na 15 minut nałożyłam odżywkę Isana Professional Oil Care.
  • Później umyłam włosy przy użyciu: powyższej odżywki, szamponu nawilżającego Oillan Baby (świetny kosmetyk, obecnie w dużej promocji w SuperPharm!) oraz balsamu Objętość i Pielęgnacja Natura Siberica - podkradłam go mamie i jest rewelacyjny. 
  • Na koniec zabezpieczyłam końce eliksirem odżywczym Elseve.
Włosy były mięciutkie, a skóry głowy ukojona. Miały naprawdę potężną objętość, która utrzymywała się cały dzień. Wieczorem, gdy efekt już w dużej mierze opadł, zmierzyłam obwód swojego kucyka i jestem bardzo zaskoczona - wynosi 10 cm! Bardzo zależy mi na tym, by taki stan się utrzymał. Włosy prezentowały się tak: 


Jak tam Wasza "Niedziela dla włosów"? Pozdrawiam! :)

sobota, 4 kwietnia 2015

Wesołych Świąt!


Wszystkim czytelnikom życzę spokojnych i radosnych 
świąt Wielkiejnocy spędzonych w gronie najbliższych.

Na poprawę nastroju, który (przynajmniej mi) popsuła kiepska pogoda, kilka zdjęć z wiosennego spaceru po pięknym Powiślu. Pozdrawiam!




czwartek, 2 kwietnia 2015

Review - Yves Rocher odżywka odbudowująca z olejkiem jojoba

Witajcie! Jak pewnie zdążyliście zauważyć bardzo lubię dbać o włosy. Jako że są wymagające, zmuszają mnie do testowania wielu produktów. Niedawno trafiłam na dobrą odżywkę, na której recenzję Was zapraszam. 


Yves Rocher odżywka odbudowująca z olejkiem jojoba 

Co mówi producent?

"Do włosów bardzo suchych lub kręconych. Twoje włosy są bardzo suche i/lub kręcone? Zapewnij im właściwą pielęgnację dzięki właściwościom odżywczym i odbudowującym olejków jojoba i z migdała. Efekt: Twoje włosy będą zdrowe, bardziej odporne, gładkie, miękkie i błyszczące."

Skład:
Aqua - woda
Cetyl Alcohol - emolient tłusty 
Stearyl Alcohol - emolient
Behentrimonium Chloride - substancja aktywnie myjąca, może uczulać/podrażniać
Simmondsia Chinesis (Jojoba) Seed Oil - olej jojoba, ma działanie odżywcze, nawilżające, zmiękczające
Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil - olej ze słodkich migdałów, ma działanie nawilżające, odżywcze, łagodzące
Isopropyl Alcohol - rozpuszczalnik, konserwant
Sodium Benzoate - benzoesan sodu, konserwant
Parfum - zapach
Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride - antystatyk, ułatwia rozczesywanie włosów
Citric Acid - kwas cytrynowy, konserwant
Panthenol - pantenol, ma działanie łagodzące

Skład jest krótki i niestety nieidealny. Niemniej jednak cieszy wysoka pozycja olejków. 

Konsystencja, kolor, zapach:



Odżywka jest dosyć gęsta, nie spływa z mokrych włosów i dobrze się na nich rozprowadza. Kolor biały, zapach słodkawy, ale nie mdlący. Nieco orzechowy. 

Opakowanie:



Miękka, zielona tuba z solidnym zamknięciem typu click-clack. Opakowanie jest prześwitujące, więc widać kiedy kosmetyk się kończy.

Działanie:

Stosuję tę odżywkę już jakiś czas przy każdym myciu jako ostatnie O. Nakładam ją tylko na długość włosów. Włosy są miękkie, błyszczące i dociążone (ale nie obciążone). Ładnie się błyszczą i są wygładzone. Na mocno zniszczonych włosach cudów nie zdziała, ale świetnie sprawdza się jako codzienna odżywka. Nie zauważyłam ewentualnego podrażnienia skóry głowy przez Behentrimonium Chloride, gdyż jak już wspomniałam nakładam ją tylko na długość. Ze względu na swoją gęstą konsystencję jest wydajna, niewiele się jej zużywa. Efekty po takim codziennym myciu:



Zdjęcie nieco niefortunne, bo wykonywałam je sama. Widać na pewno, że włosy są ładnie wygładzone i zdyscyplinowane. 

Dostępność i cena:

Odżywkę można kupić w stacjonarnym lub internetowym sklepie Yves Rocher. Za kosmetyk o pojemności 150 ml musimy zapłacić 11,90 zł, ale często jest do dostania w promocyjnej cenie 9,90 zł. 

Podsumowując:

To niezła odżywka dla osób, które szukają czegoś lekkiego na co dzień. Nie liczcie na jakiś spektakularny efekt odżywiający, lecz na podkreślenie urody włosów i ich dociążenie. 



Używałyście? Jak u Was się sprawdzała? Pozdrawiam! :)

środa, 1 kwietnia 2015

Denko

Witajcie w Prima Aprilis! Przychodzę do Was z nowym denkiem. Marzec był miesiącem bez niepotrzebnych zakupów, a także dalej kontynuowałam pomniejszanie swoich zapasów. Z czym pożegnałam się w czasie marca? 



żel do mycia twarzy / Bielenda Pharm antybakteryjna emulsja oczyszczająca
Emulsja z bardzo dobrym, krótkim składem w świetnej cenie. No i polskiej marki. Byłam z niej bardzo zadowolona, świetnie oczyszczała, a to było moje drugie opakowanie. Niestety moja skóra się zmieniła, więc emulsja działała trochę zbyt ściągająco. Niemniej jednak polecam ten produkt posiadaczkom cery tłustej i trądzikowej. 

płatki pod oczy / Efektima Wine Therapy hydrożelowe płatki pod oczy
Podobnie jak te płatki z poprzedniego denka uznaję ten produkt za zabawny gadżet. Te jednak gorzej trzymają się niż złota wersja. 


odżywka do włosów / Dove Hair Fall Control Conditioner - odżywka do włosów osłabionych 
Co jakiś czas kupowałam tę odżywkę w promocji, bo używałam jej albo jako pierwsze O, albo na koniec mycia. Nie daje spektakularnych efektów, po prostu wygładza włosy. Raczej unikam kupowania kosmetyków produkowanych przed Unilever, gdyż testują na zwierzętach. Z tego względu nie zamierzam do niej wrócić. 
 
henna / Khadi henna cassia
Mój hit! Henna cassia to tak zwana bezbarwna henna. Działa jak intensywna ziołowa odżywka, a efekt długo utrzymuje się na włosach. Zauważyłam wyraźne pogrubienie i wzmocnienie włosów, są odrobinę jaśniejsze, o wiele bardziej błyszczące. Gorąco polecam!

próbka kremu do rąk / L'Occitane krem do rąk Pivoine Flora
Ten krem jest bardziej w formie żelu o obłędnym zapachu. Świetnie działał, choć wersja z Masłem Shea daje efekt nawilżenia na dłużej. 

żel po prysznic / Yves Rocher Jardins du Monde żel pod prysznic Lawenda z Prowansji 
Uwielbiam zapach lawendy, a ten żel jest fantastyczny. Zapach nie jest chemiczny jak w wielu kosmetykach, a skład opiera się na soku z aloesu. Z pewnością będę do niego wracać. 
 
podkład / Catrice All Matt Plus długotrwały podkład matujący do twarzy
To było kolejne opakowanie tego podkładu w mojej kosmetyczce, ale raczej już do niego nie wrócę. Przede wszystkim najjaśniejszy odcień stał się dla mnie zbyt ciemny. Jeśli ktoś liczy na jakiś spektakularny efekt matu oraz trwałość, to niestety się zawiedzie. Ja lubiłam w nim to, że nie zapychał i ładnie wyrównywał koloryt. 

olejek / Fitomed olej ze słodkich migdałów
Olejek ze słodkich migdałów jest moim ulubieńcem w pielęgnacji ciała i włosów. Lubię ten z Fitomedu bo jest tani i produkowany przez polską firmę. Na pewno jeszcze nieraz do niego wrócę. 

maska do włosów / L'biotica Biovax intensywnie regenerująca maseczka do włosów słabych ze skłonnością do wypadania
Co jakiś czas kupuję tę maskę w SuperPharm lub hebe w cenie promocyjnej. Dobrze nawilża moje włosy, ale zdarza się, że je obciąża. Teraz chcę spróbować innej wersji. 

próbki szamponu / Sylveco balsam myjący do włosów z betuliną
Moje następne zakupy to szampon i balsam myjący tej polskiej marki. Po użyciu tego produktu miałam włosy odbite od nasady, puszyste, miękkie... Świetny produkt. 


odżywka do włosów / Dove Advanced Hair Series Oxygen & Moisture lekki suflet do włosów
Kupiłam ten kosmetyk w promocji zachęcona pozytywnymi opiniami. U mnie jednak okazał się bublem! Starczył mi na jakieś pięć użyć, z włosami nie robił absolutnie nic. Długi, chemiczny skład dodatkowo nie zachęca. Na pewno więcej do niego nie wrócę. 

dezodorant w chusteczce Cleanic
Ten produkt można opisać tylko jednym słowem: horror. Naprawdę nie umiem powiedzieć nic innego. 


pomadka do ust / Himalaya Herbals intensywnie nawilżający balsam do ust z masłem kakaowym
Fajny kosmetyk za małe pieniądze. Idealny dla fanek kosmetyków o zapachu czekoladowym. Dobrze nawilżał usta, jednak opakowanie jest niepraktyczne. Masło ma raczej miękką konsystencję i pomadka może się złamać. 

maseczka do twarzy / Montagne Jeunesse maseczka truskawkowa głęboko oczyszczająca i nawilżająca
Moja ulubiona tej firmy. Buzia jest odświeżona, rozjaśniona i oczyszczona. No i maseczka ślicznie pachnie... Zachęcam do wypróbowania. 
 
Amla Hesh
Moje włosy uwielbiają hinduskie zioła, proszki, olejki i inne kosmetyki. Amla to ich zdecydowany ulubieniec. Włosy są puszyste, mają więcej objętości, wolniej się przetłuszczają. Amla zmniejsza znacznie wypadanie włosów, więc polecam Paniom z tym problemem. 

odżywka do włosów / La Luxe Paris arganowa odżywka do włosów 8w1 Argan + Keratin
Zawiodłam się... Skład był bardzo obiecujący, jednak odżywka powodowała nieposkromiony puch... Włosy były też przesuszone. Zużyłam ją do emulgowania oleju lub jako pierwsze O w czasie mycia. 

maska do włosów / Kallos Honey
To nie jest najlepsza maska tej marki. Mam wrażenie, że nie odżywiała włosów, jakby nic z nimi nie robiła. Rozstałam się bez żalu. Teraz używam wersji Latte. 

maseczka do twarzy / LomiLomi Jaśmin ukojenie dla twarzy
Pisałam już o niej w poprzednim denku (click!) i zdania nie zmieniam. Jest fantastyczna. 

wcierka do skóry głowy / Receptury Babci Agafii, tonik ziołowy do włosów przeciw wypadaniu
To dobra i tania wcierka, do której często wracam. Myślę, że nie pomoże przy nadmiernym wypadaniu włosów, ale jest świetnym uzupełnieniem codziennej pielęgnacji. 

żel pod prysznic / Yves Rocher miodowy żel pod prysznic Culture BIO
Oczywiście byłam zadowolona z jego działania, ma przyjemny skład, ale zapach zupełnie nie przypadł mi do gustu. Strasznie słodki, wręcz mdlący. Nie wrócę do niego. 

  
tonik do twarzy / Ziaja tonik BIO aloesowy do cery normalnej i suchej
Super, super, super! Świetny produkt za bardzo małe pieniądze. Zamierzam wypróbować inne wersje - mam już zakupioną nagietkową. Jeśli nie macie uczulenia na aloes - polecam. 

Ja już zaczęłam swoją świąteczną przerwę - wczoraj miałam ekstrakcję jednej ósemki i dochodzę powoli do siebie. Niestety nie będę mogła skosztować wszystkich pyszności w czasie świąt. Macie jakieś doświadczenia z tymi kosmetykami? Dajcie znać w komentarzach. Pozdrawiam!