Kosmetyki, których użyłam:
- Olejek odbudowujący Yves Rocher gościł na moich włosach całą noc.
- Rano na 15 minut nałożyłam odżywkę Oleo Repair Garnier Fructis, by ułatwić zmycie oleju.
- Następnie umyłam włosy przy użyciu odżywki odbudowującej Yves Rocher oraz szamponu nawilżającego Oillan Baby.
- Kolejnym krokiem było nałożenie na skórę głowy i włosy "glutka" z siemienia lnianego. Włosy owinęłam folią spożywczą, przykryłam to turbanem i tak chodziłam przez godzinę.
- Po zmyciu kompresu z włosów użyłam wcierki wzmacniającej oraz eliksiru odżywczego Elseve.
Uwielbiam swoje włosy po siemieniu. Są idealnie dociążone, puszyste, mięciutkie, wręcz jedwabiste w dotyku. A do tego odbite od nasady i wolniej się przetłuszczają. Czego chcieć więcej? :)
Podrażnienie po Jantarze powoli ustępuje, ale skóra została poważnie przesuszona... No cóż.
A jak Wasze niedzielne spa? Dajcie znać. Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz