- Na noc, tradycyjnie, nałożyłam olejek sezamowy Wellness&Beauty.
- Rano umyłam włosy przy użyciu odżywki Avon Advance Techniques Ultimate Volume 24H oraz mydła cedrowego Bania Agafii.
- Następnie na około 20 minut nałożyłam maskę Pokrzepol.
- Na koniec duet - tonik wzmacniający i eliksir odżywczy Elseve.
Na zdjęciu tego tak nie widać, ale ja czułam, że moje włosy z tą maską na dłuższą metę się nie polubią. Niestety puszy je i sprawia, że są lekkie jak piórko, a nie dociążone. W tak trudnym okresie potrzebuję masek mocno odżywczych i dociążających, a ta do nich się nie zalicza. Szkoda, bo miałam nadzieję na dłuższą znajomość.
Sierpień planuję uczynić miesiącem intensywnej pielęgnacji - królem najbliższego tygodnia zostanie glut z siemienia lnianego. Wracam też do kozieradki, choćby nie wiem co. Generalnie jestem dumna ze swoich włosów - pomimo mojego ciągłego przemęczenia, niedojadania i małej ilości wypijanych płynów w ciągu dnia trzymają się naprawdę dzielnie. Zasługują jednak na to, bym poświęciła im teraz więcej czasu, co zamierzam uczynić. :)
Niedziela jednak była bardzo udana kulinarnie. Na śniadanie wyczarowałam leniwe na mące jaglanej, które podałam ze świeżymi borówkami i cynamonem. Palce lizać!
Wiem, że mało mnie tu ostatnio i mam z tego powodu ogromne wyrzuty sumienia. Praca skutecznie zajmuje cały mój czas, a teraz jestem jeszcze pochłonięta planowaniem wrześniowego wyjazdu do Oslo. Obiecuję, że niebawem pojawią się tu cztery naprawdę duże posty. Jeden z nich zasugerowano mi w komentarzu. ;)
Pozdrawiam Was serdecznie i mam nadzieję, że lepiej ode mnie znosicie tę tropikalną temperaturę...
Nigdy nie jadłam leniwych, ale wyglądają smakowicie :)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko wyglądają bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńZnam efekt lekkich wlosow, ale pysznosci;)
OdpowiedzUsuńWłosy na zdjęciu prezentują się bardzo ładnie:) Uwielbiam leniwe a z borówkami prezentują się wyjątkowo smakowicie:))
OdpowiedzUsuń